Stowarzyszenie skupia tych, których wczesne lata dzieciństwa przypadły na czas wojny. Jego przedstawiciele pełnią dyżury, podczas których wyjaśniają, po co powstało Stowarzyszenie, dlaczego chce pomagać ofiarom wojny i jaką jeszcze inną pomoc mogą otrzymać potrzebujący. Dyżury odbywają się w każdy czwartek w godzinach od 11.00 do 13.00. Biuro mieści się w budynku Starostwa, wejście po schodkach od strony Policji. - Zachęcamy wszystkich, by przychodzili, mówili o swoich problemach, być moze wpsólnieje rozwiążemy - mówi prezes Jan Rośleń. Kiedy mrągowski oddział powstało siedem lat temu, działało w nim 50 osób, dziś jest ich dwukrotnie więcej, jednak co roku kilku z nich odchodzi na zawsze, nie doczekawszy rekompensat za odebrane dzieciństwo. A na finansowym wsparciu Dzieciom Wojny zależy najbardziej. Wysyłają pisma do Sejmu i czekają na to, że wejdzie w życie stosowna ustawa. Sprawą zajęli się już posłowie z naszego regionu - do mrągowskiego biura stowarzyszenia przyszło właśnie zaproszenie do Sejmu. Działacze widzą w tym kolejną szansę na przyszłość.