W spotkaniu 27-ej kolejki warmińsko-mazursko-podlaskiej III ligi piłkarze Mrągowii zremisowali z Warmią Grajewo 1:1. Gdyby piłkarze Mrągowii wykorzystali dziś choć połowę sytuacji jakie sobie stworzyli, mecz zakończyłby się kolejnym wysokim zwycięstwem podopiecznych Andrzeja Biedrzyckiego. Niestety dziś szczęście było po stronie gości, którzy będąc zdecydowanie słabszą drużyną wywieźli z Mrągowa jeden punkt. Piłkarze Mrągowii od początku spotkania grali z pomysłem i swoimi akcjami na skrzydłach co rusz nękali grajewską obronę. Niestety niewiele z tego wynikało. Akcje były efektowne, ale brakowało klarownych sytuacji podbramkowych. Dużo ciekawiej zrobiło się po 30 minutach gry. Najpierw Chiliński uderzył z połowy boiska, jednak bramkarz Warmii nie bez kłopotów wyłapał piłkę. Pięć minut później świetną akcją popisał się Piotr Głowacki. Jednak jego strzał o kilkanaście centymetrów minął spojenie grajewskiej bramki. Chwilę po tym, w kolejnej akcji Karłowicz strzelał z 7 metrów, ale bramkarz tym razem odbił piłkę bez problemów. Piłkarze Warmii grali bardzo słabo, kompletnie nie stwarzając zagrożenia pod bramką Osmańskiego. Zmieniło się to w 48 minucie. Niegroźny faul obok pola karnego Mrągowii. Do rzutu wolnego podszedł Marcin Strzeliński i ku zaskoczeniu wszystkich delikatnym strzałem pokonał Osmańskiego. Mrągowianie rzucili się do odrabiania strat. Bardzo dobre spotkanie rozgrywał dziś Tomasz Strzelec i to właśnie jego stroną boiska co rusz sunęły ataki na bramkę Warmii. Jednak kolejne akcje nie przynosiły bramkowego efektu. Na szczęście w Mrągowii gra Piotr Karłowicz. W 80 minucie po wrzutce Biedrzyckiego piękną "główką" doprowadził do remisu. Była to jego dziewiąta bramka w czterech ostatnich spotkaniach.