Życie przeleciało mi jak piosenka, czyli bardzo szybko — mówi Mirosław Szuliński, który 10 stycznia, w obecności władz miasta, świętował swoje 90-te urodziny. Senior mieszka w Mrągowie, ale znają go równierz mieszkańcy gminy Sorkwity, gdzie w czasach PRL pracował jako kierownik restauracji „Żeglarz” i kierownik GS.

Pan Mirosław Szuliński urodził się w 1934 roku we wsi Przyrowa  w województwie mazowieckim. Tam spędził dzieciństwo i młodość.
Za okupacji było ciężko. Nie znaliśmy spokoju i dobrobytu. Dopiero po 1945 roku zaczęła się stabilizacja — wspomina senior.

Pan Mirosław w rodzinnych stronach mieszkał do 1959 roku. Później, razem z żoną, przeprowadził się do Reszla.
Do przeprowadzki namówiła mnie siostra, która już wtedy mieszkała w ówczesnym województwie olsztyńskim. W Reszlu miałem załatwioną robotę, ale ostatecznie zacząłem pracę w oddalonym o 15 kilometrów sklepie w Burszewie. Później zostałem kierownikiem restauracji „Żaglarz” w Sorkwitach, a jeszcze później - kierownikiem działu zaopatrzenia w gminnej spółdzielni. Na tym ostatnim stanowisku doczekałem emerytury.

Dziś pan Mirosław spędza jesień swojego życia u boku żony. W tym roku „stuknie” im 65. rocznica ślubu! Małżeństwo wychowało 2 synów, ma 8 wnuków i tyle samo prawnuków.
Życie przeleciało mi jak piosenka, czyli bardzo szybko — mówi. — Choć zdrowie trochę dokucza, to cieszę się, że z pamięcią nie mam kłopotów. I oby tak dalej!