Po ponad roku nieobecności do Mrągowa wrócili Joannici. Organizacja, która za darmo troszczy się o chorych porozumiała się z miejscową parafią rzymskokatolicką i Zakonem Maltańczyków, którzy zadeklarowali pomoc. - To przełomowy moment nie tylko w historii miasta, ale także w historii dwóch zakonów: Joannitów i Maltańczyków - mówi proboszcz parafii św. Wojciecha w Mrągowie, ks. prał. Wiesław Świdziński. Po ponad roku nieobecności do Mrągowa wrócili Joannici. Organizacja, która za darmo troszczy się o chorych porozumiała się z miejscową parafią rzymskokatolicką i Zakonem Maltańczyków, którzy zadeklarowali pomoc. - To przełomowy moment nie tylko w historii miasta, ale także w historii dwóch zakonów: Joannitów i Maltańczyków - mówi proboszcz parafii św. Wojciecha w Mrągowie, ks. prał. Wiesław Świdziński. Przypomnijmy. W 1993 roku w Mrągowie powstała Stacja Socjalna Joannitów w Mrągowie. Organizacja, która za darmo troszczyła się o chorych mieszkańców powiatu, zaopatrując ich w leki, materiały opatrunkowe i sprzęt medyczny zawiesiła działalność w marcu 2009 roku, bo nie miała pieniędzy na swoje dalsze utrzymanie. Członkowie organizacji wciąż szukali sposobu, aby powrócić do Mrągowa i dalej pomagać chorym. Zwrócili się między innymi do samorządów z powiatu, lecz niestety niektóre z nich nie chciały ich wesprzeć. Pomoc przyszła ze strony mrągowskiej parafii rzymskokatolickiej św. Wojciecha i Zakonu Maltańczyków. - Był to trochę nietypowy pomysł - twierdzi proboszcz parafii św. Wojciecha w Mrągowie, ks. prał. Wiesław Świdziński. - Do tej pory dwa zakony: Joannitów (zakon ewangelicki) i Maltańczyków (zakon katolicki) nie współpracowały ze sobą, mimo, że wywodzą się z jednej Wspólnoty. Do tego dołączyła jeszcze nasza rzymskokatolicka parafia, która zaoferowała pomieszczenia. Joannici dali sprzęt, Maltańczycy zadeklarowali pomoc finansową. Podpisaliśmy stosowne porozumienia i rozpoczęliśmy nowe dzieło. - To fenomen na skalę Europy - tak o wspólnym porozumieniu mówi dr Christian Meyl, który wspomaga stacje socjalne Joannitów na terenie Polski. - W Europie nie ma podobnych przypadków współpracy Joannitów i Maltańczyków. Zakony dostały zgodę swoich przełożonych z Rzymu i Niemiec. Na pamiątkę tego wydarzenia nazwaliśmy mrągowską stację imieniem brata Gerarda - I Wielkiego Mistrza Zakonu, powstałego w 1048 r. który łączył Joannitów i Maltańczyków. To on uczył nas jak pomagać chorym i potrzebującym. Dziś kontynuujemy jego dzieło. Znów działamy pod wspólną banderą, cechują nas przyjacielskie stosunki. Więcej o wspólnej pomocy Joannitów i Maltańczyków w Mrągowie przeczytasz w czwartkowym Kurierze Mrągowski