- Opublikowano: wtorek, 29, styczeń 2008 09:23
- Autor: Administrator
Co nowego w mrągowie?
- Zgłoszenie dostaliśmy około godziny 13 - relacjonuje Andrzej Prościo, rzecznik mrągowskiej straży pożarnej. - Zadzwoniła do nas zrozpaczona mrągowianka i poprosiła nas, abyśmy ściągnęli jej pupila Roofi'ego z tafli jeziorka magistrackiego. Na miejsce udali się ratownicy. - Pies siedział pięć metrów od brzegu - mówi strażak, Jan Babynko. - Nie mogliśmy dostać się do niego, bo lód na akwenie był bardzo cienki. Zresztą przy brzegu nie było go wcale. Musieliśmy użyć zatem specjalnych sań - komentuje Babynko. Jednak gdy ratownik kładł się na nie, pies uciekał. Nie pomagało wabienie jedzeniem czy wołanie. Zawodził tez strażacki bosak. Pomocna okazała się w końcu właścicielka pupila. Ratownicy zdecydowali, że kobieta położy się na sanie i spróbuje ściągnąć swojego czworonoga. Udało się. Pies grzecznie wszedł na sanie i bezpiecznie, w objęciach właścicielki został przyciągnięty do brzegu. Cała akcja trwała pół godziny.